PKO Ekstraklasa: Sobotnie granie na czterech stadionach! (Zapowiedź i typy na 6 listopada)

Tradycyjnie już to sobota będzie dniem z największą liczbą spotkań w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Ponownie dzień z krajową piłką w najlepszym wydaniu rozpoczniemy o godzinie 12:30 a zakończymy około 22:00, co oznacza, że przed nami aż cztery mecze i choć tym razem nie będzie wielkiego hitu, na nudę trudno będzie narzekać. Piłka nożna na żywo w Internecie!

Piast Gliwice – Warta Poznań (12:30)

Starcie zespołu, który w ostatnich latach regularnie zajmował miejsca w górnej połowie tabeli z ekipą, która w drugim sezonie po awansie przeżywa potężne problemy i obecnie jest najpoważniejszym kandydatem do spadku, za co głową w ostatnim czasie zapłacił architekt sukcesów ze wcześniejszych lat, trener Piotr Tworek. Do tego dochodzą jeszcze problemy kadrowe, żeby wspomnieć tylko kontuzję obrońcy Ławniczaka. Piast gra póki co średnio, można nawet powiedzieć, że w kratkę, ale w ostatnim czasie ta kratka staje się coraz bardziej zielona. Po porażce 2:4 z Cracovią przyszły dwie wygrane i dwa remisy. „Piastunki” zaczęły też więcej strzelać, co odczuły zwłaszcza Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok. Brak wygranej z „Jagą” pomimo prowadzenie i gry w przewadze jednego zawodnika nie świadczy najlepiej o podopiecznych Waldemara Fornalika, ale patrząc globalnie, można zaryzykować tezę, że wracają na właściwe tory. Warta pogrążona jest w marazmie. Patrząc całościowo mówimy już o jedenastu meczach bez wygranej, w tym aż o ośmiu porażkach i takiej samej liczbie spotkań bez zdobytej bramki!!! Światełka w tunelu nie widać. Z tego też powodu bardzo się zdziwimy, jeśli gliwiczanie nie zainkasują kompletu punktów.

Radomiak Radom – Górnik Zabrze (15:00)

Drużyna gospodarza kryzys, który mógł się nawet skończyć zmianą szkoleniowca, ma już za sobą. Zupełnie inaczej wygląda to w Zabrzu, gdzie w ostatnich dniach doszło do zwolnienia Artura Płatka, który koordynował i doradzał zarządowi ws. sportowych. Nie ma wyników, nie ma atmosfery, szykuje się wielkie przesilenie. Trudno jednoznacznie ocenić, jaki wpływ te wszystkie wydarzenia, wliczając brak Prezesa i bojkot kibiców, będą miały na postawę piłkarzy Górnika w najbliższym meczu, bo zespoły różnie reagują na takie wydarzenia, ale dodając to wszystko do aktualnej formy sportowej trudno uznać przyjezdnych za faworyta potyczki z zespołem z Mazowsza. W tym meczu żaden wynik nas nie zdziwi. Chyba, że nudne 0:0. Nastawiamy się raczej na te 2-3 bramki, strzelone łącznie przez obie ekipy. Swoje atuty w ofensywie ma Radomiak, ma też Górnik, który może liczyć na przebłyski tercetu Jimenez-Nowak-Podolski, choć ten ostatni niczym nie przypomina mistrza świata sprzed kilku lat. Sobotnia potyczka będzie drugim starciem ekip z Radomia i Zabrza w sezonie 2021/2022. To pierwsze miało miejsce w pucharze kraju, ale wówczas zespoły wystąpiły w składach dalekich do optymalnych, więc nie widzimy większego sensu, żeby się do przebiegu tamtego pojedynku, wygranego u siebie 2:0 przez Górnik, odwoływać.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin (17:30)

Patrząc na to zestawienie nie mieliśmy żadnego pomysłu na typ, aż zerknęliśmy na statystykę spotkań bezpośrednich w ostatnich latach. Osiem poprzednich zakończyło się w ten sposób, że obie drużyny wpisywały się na listę strzelców. Ponadto aż sześciokrotnie padał over bramkowy, a w czterech ostatnich potyczkach zobaczyliśmy łącznie aż dziewiętnaście goli. Trudno z tym liczbami dyskutować, Zwłaszcza, jeśli dorzucimy do nich fakt, że w sezonie 2021/2022 Lechia strzeliła co najmniej jedną bramkę w 14 z 15 meczów o stawkę. Nie udało się tylko przeciwko Lechowi. W przypadku „Miedziowych” mówimy o 12 na 16 spotkań. Także nie będziemy kombinować i szukać kwadratowych jaj tylko na podstawie statystyk bramkowych zaryzykujemy typ na bramki obu zespołów, które mają w swoich szeregach graczy ofensywnych o wysokich umiejętnościach, więc powinny być w stanie stworzyć sobie kilka okazji. Nikt raczej murować na siłę nie będzie, a już na pewno nie gospodarze.

Górnik Łęczna – Lech Poznań (20:00)

Po wpadce w Mielcu piłkarze Lecha Poznań byli wściekli na siebie. W sobotę staną przed szansą na zmazanie plamy i trudno sobie wyobrazić lepszą ku temu okazję, niż pojedynek z Górnikiem Łęczna. Choć oczywiście żadnego rywala nie wolno lekceważyć. Zwłaszcza, że beniaminek z Lubelszczyzny zdołał ostatnio zatrzymać rozpędzony Raków Częstochowa. Podopieczni Macieja Skorży nie grali źle na Podkarpaciu, stworzyli sobie mnóstwo okazji bramkowych, oddając łącznie aż dziewięć celnych strzałów a rywala zaledwie jeden. Czemu nie wygrali? Zawiodła przede wszystkim skuteczność, a konkretnie Mikael Ishak. Ponadto tzw. dzień konia miał golkiper gospodarzy, Rafał Strączek. Mamy pełne przekonanie, że mecz w Łęcznej będzie wyglądał bardzo podobnie, z tą „drobną” różnicą, że celowniki poznaniaków będą tym lepiej zdecydowanie lepiej nastawione. Beniaminek swoich szans będzie szukał oczywiście z kontry i po stałych fragmentach gry, nie można wykluczyć, że coś strzeli i dlatego nie idziemy w stronę handicapu, a w over bramkowy przyjezdnych, który wydaje nam się opcją z większym value.

PKO Ekstraklasa: Typy bukmacherskie na sobotę 6 listopada

Fortuna zezwolenie Ministerstwa Finansów SC/12/7251/10/WKC/11-12/5565. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich. STS zezwolenie Ministerstwa Finansów SC/12/7251/11-6/KLE/2011/5540/12. BEM Operations Limited zezwolenie z dnia 26 września 2018 r. nr PS4.6831.11.2017. BetFan zezwolenie z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018. Superbet zezwolenie M.F. PS4.6831.5.2019.