Wiele działo się na piłkarskich boiskach Starego Kontynentu w sobotę 22 lutego. Na pierwszy plan wybija się jednak niebywały rekord Leo Messiego, o którym powinien wiedzieć każdy kibic.
Cztery gole i tysiąc punktów Messiego
Według zapowiedzi katalońskiej prasy Leo Messi miał nie wystąpić w sobotnim pojedynku hiszpańskiej ekstraklasy przeciwko Eibar. Ostatecznie jednak znalazł się w wyjściowej jedenastce i skradł cały show, zdobywając aż cztery z pięciu bramek swojego zespołu (FC Barcelona wygrała 5:0).
Dzięki temu niezwykle efektownemu zwycięstwu, które poprzedza wtorkowy pojedynek z SSC Napoli w Lidze Mistrzów, oraz potknięciu Realu Madryt (0:1 z Levante”, „Duma Katalonii” wróciła na fotel lidera rozgrywek. Ale nie to jest najważniejsze.
Według futbolowych statystyków i historyków, Leo Messi został wczoraj pierwszym zawodnikiem w historii światowego futbolu, który przekroczył magiczną barierę tysiąca punktów, w tzw. klasyfikacji kanadyjskiej, która zlicza bramki i asysty.
Według tych wyliczeń argentyński gwiazdor „Blaugrany” przez całą swoją karierę zdobył już 695 bramek i 306 asyst w meczach o stawkę.
Derby Londynu dla Chelsea
W angielskiej Premier League losy mistrzostwa są już od dawna przesądzone, sięgnie po nie po 30 latach przerwy Liverpool FC. Niemniej wciąż trwa zażarta walka o czwartą pozycję, która gwarantuje udział w eliminacjach Ligi Mistrzów UEFA.
Bardzo ważny w tym kontekście jest wynik sobotnich Derbów Londynu, w których Chelsea Londyn pokonała 2:1 Tottenham i ma nad tym rywalem już nie jedno, a cztery oczka przewagi.
„Koguty” przez tą porażkę mogą stracić piątą pozycję w tabeli, jeśli w niedzielę swój mecz z Watford wygra Manchester United, który wówczas zbliżyłby się do The Blues na dystans trzech punktów.
Legia samodzielnym liderem
W sobotę wiele działo się nie tylko na europejskich, ale i polskich boiskach. Najbardziej zadowolona z obrotu spraw może być Legia Warszawa. „Wojskowi” po dwóch golach Jose Kante oraz trafieniach Marko Vesovicia i premierowym Thomasa Pekharta zdemolowali aż 4:0 pogrążoną w kryzysie Jagiellonię Białystok.
Jakby tego było mało, trzy punkty stracił ich najgroźniejszy rywal w wyścigu o mistrzostwo kraju, Cracovi. „Pasy” przegrały 0:1 w Gliwicach z obrońcą tytułu sprzed roku. Bramkę dla Piasta na wagę trzech punktów zdobył młodzieżowiec Sebastian Milewski.
Niezwykły przebieg miało też spotkanie w Gdynii, gdzie walcząca o utrzymanie Arka przegrywała już 0:2 z Rakowem Częstochowa, ale ostatecznie zdołała odwrócić losy pojedynku i wygrać 3:2, inkasując arcyważny w kontekście walki o utrzymanie komplet punktów.