Coraz więcej firm bojkotuje Facebooka

Podejmowanie niektórych działań marketingowych i politycznych w firmie jest niczym darmowy poker online w Total Casino. Czasem okazują się one bowiem czymś znakomitym, a czasem są wręcz porażką. Pewna decyzja Facebooka wywołała spore kontrowersje i sprawiła, że coraz więcej firm wycofuje się z reklamowania na tym portalu.

W czym problem?

Już od pewnego czasu Facebook jest krytykowany za bierność wobec agresywnych wpisów umieszczanych przez grupy czy pojedyncze osoby na portalu. Owe wpisy mogły w pewien sposób podżegać do przemocy wobec innych osób. Największą kontrowersję wywołał wpis Donalda Trumpa, który w czasie zamieszek po śmierci George’a Floyda napisał w mediach społecznościowych, że możliwe będzie strzelanie do demonstrantów na ulicach. W jego wpisie znalazło się takie stwierdzenie, że gdy rozpoczyna się grabież, rozpoczyna się strzelanie. 

Zdaniem wielu organizacji było to nawoływanie do strzelania do protestujących. Z jednej strony Twitter zamieścił przy wpisie amerykańskiego prezydenta stosowne ostrzeżenie. Z drugiej jednak strony Facebook nie zrobił z tym nic. To tylko jeden z przypadków, kiedy to Facebook w żaden praktycznie sposób nie reaguje na mowę nienawiści.

Stop Hate for Profit

17 czerwca bieżącego roku kilka organizacji zajmujących się obroną praw człowieka w USA stworzyło koalicję i akcję Stop Hate for Profit. Polega ona na tym, że wzywają wielkie firmy i korporacje do wycofania się z reklamowania na Facebooku. Każdego roku bowiem ten serwis zarabia miliardy dolarów na reklamach, które publikowane są na Facebooku czy Instagramie. Tylko w 2019 roku było to 70 mld dolarów z reklam z całego świata. Organizacje chcą przez całą akcję wymusić na Facebooku zainicjowanie zmian w serwisach, aby te skuteczniej walczyły z mową nienawiści.

Początkowo akcja spotkała się z małym odzewem ze strony znanych marek. Pierwszą większą firmą, która dołączyła do Stop Hate for Profit była The North Face. Tuż po niej do akcji przyłączyła się odzieżowa marka Patagonia. Spowodowało to masową lawinę, gdyż w niedługim czasie swe kampanie reklamowe na Facebooku i Instagramie zawiesiły także Coca-Cola, Starbucks, Microsoft, Unilever, Verizon.

Coraz więcej takich firm sprawia niemały problem dla Facebooka. W niedługim czasie akcje giganta potaniały na giełdzie o kilka procent, a sama sprawa była wielokrotnie komentowana w mediach. Dla Facebooka straty finansowe okazały się o wiele mniej uciążliwe, co czarny PR, jaki obecnie dominuje w sieci.

Co dalej?

Eksperci przewidują, że cała akcja choć ma spory wydźwięk, to jednak niekoniecznie może przynieść rozwiązanie. Wiele firm bowiem nie określiło, czy kończą z reklamami do sierpnia czy do 2021 roku. Ponadto trzeba zdać sobie sprawę, że zapewne spora część marek przyłączyła się do akcji nie z pobudek społecznych i politycznych, lecz popularności akcji. Po prostu przy obecnych nastrojach społecznych wypadało tak zrobić. Przy tym same firmy mogą na tym zyskać, gdyż sporo klientów będzie je wspierać za zaangażowanie w walkę o prawa człowieka. Sam Facebook nawet jeśli w skali roku straci na tym kilka miliardów dolarów, to jednak wciąż będzie światowym gigantem, którego pozycja jest niepodważalna.

W tej chwili największą zagadką jest reakcja Facebooka. Mark Zuckerberg od lat podkreśla, że Facebook ma być miejscem kojarzonym z wolnością słowa. Firma zatem niezbyt chętnie będzie chciała zmienić to podejście. Prędzej do zmian dojdzie w amerykańskim prawie, które może odgórnie narzucić wprowadzenie nowych regulacji i cenzury.

5 / 5. Ocen: 1

Back to top button