Zwycięstwami Juventusu Turyn i Manchesteru United zakończyły się niedzielne hity włoskiej Serie A i angielskiej Premier League.
Derby Manchesteru dla United
Piłkarski weekend na Wyspach Brytyjskich stał pod znakiem Derbów Manchesteru, które zostały rozegrane w niedzielne popołudnie na Old Trafford. Faworytem bukmacherów i to zdecydowanym byli The Citizens, ale jak to w sporcie bywa, nic nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
Podopieczni Pepa Guardioli byli w posiadaniu piłki przez ponad 70% czasu gry, ale niewiele z tego wynikało. Zarówno, jeśli chodzi o stworzone sytuacji bramkowe, jak i same goli, bo koniec końców nie zdobyli nawet jednego!
Dużo konkretniejsi byli podopieczni Ole Gunnara Solskjaera, którzy zwyciężyli 2:0 po bramkach Anthony’ego Martiala oraz Scotta McTominaya już w doliczonym czasie gry.
Dzięki temu zwycięstwu wskoczyli na piątą pozycję w ligowej tabeli i do czwartej w stawce Chelsea Londyn, która rozbiła na Stamford Bridge Everton, tracą wciąż zaledwie trzy oczka.
Porażka z „Czerwonymi Diabłami” niewiele zmieniła natomiast w sytuacji „Obywateli”, którym z jednej strony nie grozi dogonienie Liverpoolu FC, a z drugiej spadek na trzecie miejsce.
Derby Italii dla Juventusu
Identycznym wynikiem jak starcie w „Teatrze Marzeń” zakończyły się również Derby Italii, czyli starcie Juventusu Turyn Wojciecha Szczęsnego z Interem Mediolan, które z powodu szalejącej na Półwyspie Apenińskim epidemii koronawirusa została rozegrana na pustym stadionie.
Polski golkiper nie miał wiele roboty, bo musiał poradzić sobie z zaledwie dwoma celnymi strzałami rywali, przy których spisał się bez zarzutu, co z pewnością cieszy selekcjonera Jerzego Brzęczka w przededniu marcowych meczów towarzyskich reprezentacji Polski.
Trzy punkty „Starej Damie” zapewniły bramki Aarona Ramseya i Paolo Dybali. Dzięki nim turyńczycy mają aż dziewięć punktów więcej od mediolańczyków, którzy rozegrali jednak spotkanie mniej.
Co dalej z Serie A?
Wynik niedzielnego starcia nazywanego od blisko pół wieku Derbami Italii może nie mieć wielkiego znaczenia, bo z doniesień medialnych wynika, że rozgrywki wkrótce mogą zostać przerwane, a nawet zakończone.
Wszystko przez szalejącego we Włoszech koronawirusa, który zbiera śmiertelne żniwo. Pojawiają się różne pomysły, od zawieszenia zmagań na miesiąc i dokończenia ich w czerwcu (wówczas UEFA EURO 2020 miałoby zostać przeniesione na przyszły rok, aż po zakończenie rywalizacji i niewracanie do niej.