Lewandowski zatrzymany, koniec fenomenalnej serii Polaka!

Kapitan reprezentacji Polski i najlepszy zagraniczny strzelec w historii niemieckiej Bundesligi nie zdołał wpisać się na listę strzelców w meczu przeciwko Fortunie Dusseldorf, co oznacza, że końca dobiegła kapitalna seria aż jedenastu kolejnych meczów ligowych, w których popularny „Lewy” wpisywał się na listę strzelców.

Lewandowski zatrzymany, koniec fenomenalnej serii Polaka!

Lewandowski bez gola, ale z asystą

W tym sezonie Robert Lewandowski „zamieszany” był w zdecydowaną większość akcji, po których „Bawarczycy” zdobywali bramki, więc małym zaskoczeniem może być to, że przeciwko Fortunie lider Bayernu Monachium nie wpisał się na listę strzelców, pomimo tego, że jego koledzy zrobili to aż czterokrotnie.

Już do przerwy piłkarze z Monachium prowadzili w Dusseldorfie aż 3:0. Autorami kolejnych bramek byli Pavard, Tolisso i Gnabry, którym asystowali Kimmich, Gnabry i Mueller. W związku z tym trudno się dziwić, że w drugiej połowie faworyt wyraźnie zwolnił.

Najbardziej na kolejnych trafieniach zależało chyba właśnie Lewandowskiemu, ale tym razem się nie udało. Wszystko, na co tego dnia było stać snajpera z Polski, to asysta przy bramce Coutinho, która ustaliła końcowy wynik na 4:0 dla przyjezdnych.

Czy nasz najlepszy piłkarz przeżywa koniec swojej fenomenalnej serii? Nic na to nie wskazuje. W wypowiedziach dla niemieckich mediów przekonuje, że najważniejszy jest wynik zespołu, a Bayern odniósł właśnie trzecie kolejne zwycięstwo po zwolnieniu Niko Kovaca.

https://www.instagram.com/p/B5N__4eBhBC/

Lewandowski najlepszy na Starym Kontynencie

W polskim Internecie pojawiły się teksty w stylu „Lewandowski się skończył”, ale to tylko żarty. 31-letni snajper jest obecnie najlepszą „9” na Starym Kontynencie, co widać po jego bilansie.

„Lewy” zdobył już 23 gole w 19 meczach o stawkę w sezonie 2019/2020. W samej Bundeslidze ustrzelił ich aż 16, a w starciu z Fortuną do tego dorobku dorzucił pierwszą asystę.

Polak wpisał się też na kartach historii niemieckiej ekstraklasy, zdobywając co najmniej jedną bramkę w każdym z pierwszy jedenastu meczów ligowych. Poprzedni rekordzista zatrzymał się na dziewięciu takich kolejkach.

Choć wczoraj Robert Lewandowski nie trafił, kończąc tym samym fenomenalną serię, to możemy być pewni, że długo nikt temu rekordowi nie zagrozi. Chyba, że on sam za rok czy może dwa.

0 / 5. Ocen: 0

Bartosz Czykier

Zajmuję się na blogu głównie newsami ze świata sportu, przede wszystkim siatkówka i piłka nożna, interesuję się również polityk i zakładami sportowymi.
Back to top button