W weekend 22-23 lutego odbył się turniej finałowy Pucharu Włoch w piłce siatkowej mężczyzn, podczas którego na parkiecie aż roiło się od gwiazd pierwszej wielkości. Koniec końców zwycięsko z tych „gwiezdnych wojen” wyszedł zespół Cucine Lube Civitanovy, w którym od początku bieżącego sezonu występuje środkowy Mateusz Bieniek.
Puchar Włoch dla Civitanovy
Trudno w męskiej siatkówce klubowej o turniej mocno obsadzony niż Final Four Coppa Italia, w którym uczestniczy czterech gigantów nie tylko włoskiego, ale i światowego volleya, a tak właśnie było w miniony weekend nieopodal Bolonii.
W sobotnich półfinałach Pucharu Włoch Cucine Lube Civitanova pokonała Itas Trentino. O losach tego starcia decydował dość niespodziewanie tie-break, do którego podopieczni Fefe De Giorgiego doprowadzili od stanu 0:2 w setach, a później go wygrali przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Sir Safety Conad Perugia mierzyła się w 1/2 finału Pucharu Włoch z Leo Shoes Modeną, której barw broni przyjmujący Bartosz Bednorz. Jego ekipa nie miała jednak żadnych szans w konfrontacji z zespołem Wilfredo Leona i Vitala Heynena, który wygrał w trzech setach.
W wielkim finale mieliśmy pięciosetową batalię, z której dzięki kapitalnej postawie Osmany Juantoreny wyszli zawodnicy Lube. Kubańczyk z włoskim paszportem przyćmił inne gwiazdy i poprowadził swoją ekipę po upragnione trofeum.
Reprezentanci Polski w Pucharze Włoch
Trudno powiedzieć, że Wilfredo Leon zawiódł, bo w finale Coppa Italia 2019/2020 zdobył przeszło 30 punktów, ale jego starszy kolega grał na lepszej skuteczności w ataku. W półfinale przyjmujący reprezentacji Polski również spisał się bardzo dobrze, więc o jego dyspozycję w kontekście Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 możemy być spokojni.
Bardziej polskich kibiców może martwić status Mateusza Bieńka w Lube. Podczas Final Four Pucharu Włoch utalentowany środkowy pojawiał się tylko na zmianach i zdobył łącznie sześć punktów.
Swoje kilkanaście oczek, pomimo porażki 0:3, zapisał też na swoim koncie pochodzący z Zabrza Bartosz Bednorz, który wysłał selekcjonerowi kolejny sygnał, że jest gotowy na wielkie wyzwania.