W niedzielę wielki hit PlusLigi!
W niedzielne popołudnie w bełchatowskiej hali „Energia” miejscowa PGE Skra podejmie drużynę Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a spotkanie to okrzyknięto nie tylko hitem kolejki, ale też całej rundy rewanżowej sezonu zasadniczego PlusLigi!
PlusLiga: PGE Skra kontra ZAKSA w hicie rundy
Po dziewiętnastu rozegranych spotkaniach na czele tabeli PlusLigi znajdują się siatkarze VERVY Warszawa, który już w niedzielę 16 lutego z fotela lidera strącić mogą kędzierzynianie, jeśli tylko zdołają pokonać za komplet punktów żółto-czarnych, co do łatwych zadań nie należy.
Podopieczni Michała Mieszko Gogola staną z kolei przed szansą zrównania się ekipą Nikoli Grbicia, ale potrzebują do tego również zwycięstwa za komplet punktów. To zapowiada nam ogromne emocje.
Drużyna gospodarza do konfrontacji z aktualnym mistrzem Polski przystąpi osłabiona brakiem kontuzjowanego Artura Szalpuka. Przyjmujący reprezentacji Polski wypadł z gry na kilka tygodni.
Tuż przed wyjazdem do Suwałk mistrz świata doznał urazu kolana. Po szybkiej reakcji sztabu medycznego PGE Skry wydano decyzję o skierowaniu Szalpuka na szczegółowe badania, dlatego nie wiadomo, kiedy dokładnie przyjmujący wróci do treningu z drużyną – poinformowano w oficjalnym komunikacie prasowym bełchatowian. |
To niejedyne zmartwienie drużyny gospodarza przed niedzielnym hitem PlusLigi. W poprzedniej kolejce siatkarze z Bełchatowa, już bez popularnego „Szalupy”, przegrali 1:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki. Porażka ta zakończyła serię dziesięciu kolejnych zwycięstw.
W lepszych nastrojach są z pewnością siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, którzy po krótkim kryzysie w styczniu wrócili już do swojej gry i w ostatnich sześciu pojedynkach stracili zaledwie jednego seta.
„Będzie to mecz z bardzo wymagającym, renomowanym przeciwnikiem. W końcu to mistrz Polski. Szykujemy się na bardzo ciężkie spotkanie. W Kędzierzynie-Koźlu zagraliśmy kiepsko i nie pokazaliśmy naszego potencjału. W Bełchatowie chcemy zaprezentować się dużo lepiej i powalczyć o zwycięstwo. Za nami trudny tydzień pod względem zmęczenia. Pojawiło się też kilka urazów, a skoki temperatur spowodowały drobne problemy chorobowe, ale drużyna jest zmotywowana i zmobilizowana. Analizując sobie ubiegły tydzień, to przed meczem z Gdańskiem straciliśmy Milada Ebadipoura i Karola Kłosa, a potem Artura Szalpuka. To spowodowało roszady w składzie. Mamy pewne braki i problemy, ale to urok tego momentu sezonu” – powiedział przed mecze trener PGE Skry.
Historia spotkań bezpośrednich również nie jest zbyt łaskawa dla Mariusza Wlazłego i spółki, którzy nie wygrali żadnej z czterech ostatnich konfrontacji. Ba, w żadnej nawet nie zapunktowali, wygrywając w sumie dwa sety.
Lepiej to wygląda, jeśli spojrzymy na mecze w Bełchatowie, gdzie żółto-czarni wygrywali w siedmiu z jedenastu pojedynków. Jak będzie jutro? Trudno przewidzieć, ale wobec problemów zdrowotnych w ekipie PGE Skry to przyjezdni wydają się być faworytem.
Bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia od godziny 14:45 przeprowadzi kanał Polsat Sport.