Piłkarze Legii Warszawa pokonali w środę Lechię w Gdańsku, dzięki czemu mają już dziewięć punktów przewagi nad wiceliderem PKO Ekstraklasy 2019/2020, Cracovią. To sytuacja niespotykana na polskich boiskach od kilku lat.
PKO Ekstraklasa: Legia blisko odzyskania tytułu
Spotkanie gdańszczan z warszawianami miało zdecydowanego faworyta i byli nim piłkarze ze stolicy naszego kraju, którzy prezentują najbardziej dojrzały futbol na polskich boiskach. Zwycięstwo nad Biało-Zielonymi nie przyszło im jednak łatwo. Przez blisko godzinę utrzymywał się bezbramkowy remis.
Ten stan rzeczy udało się zmienić dopiero Pawłowi Wszołkowi w 57. minucie spotkania. Asystę przy trafieniu skrzydłowego zaliczył Luquinhas. Końcówka była bardzo emocjonująca, bo oba zespoły dążyły do zdobycia bramki. Sztuka ta udała się gościom w szóstej minucie doliczonego czasu gry za sprawą wprowadzonego kilka chwil wcześniej Mateusza Cholewiaka.
Tym samym Legia Warszawa odniosła czwarte zwycięstwo w piątym meczu o ligowe punkty w 2020 roku. Tylko Raków Częstochowa w Bełchatowie był się w stanie przeciwstawić rozpędzonej maszynie, za której sterami zasiada Aleksandar Vuković.
„Nie ukrywam zadowolenia z tego jak wygląda ligowa tabela. Jest jednak zbyt wcześnie, aby oceniać czy Legia jest silna, czy nie. Musimy zdobyć mistrzostwo, a nie prowadzić w tabeli. W tej chwili możemy patrzyć jedynie na niedzielny z Piastem Gliwice, w którym musimy utrzymać koncentrację. W polskiej lidze każda drużyna, którą się zlekceważy jest w stanie to wykorzystać” – powiedział na gorąco po meczu z Lechią szkoleniowiec „Wojskowych”.
Z tych słów przebija się wielka pokora, ale fakty są takie, że po 25. kolejkach zmagań warszawscy piłkarze mają aż dziewięć punktów przewagi nad Cracovią. Takiej przewagi w zmaganiach o piłkarskie mistrzostwo Polski na tym etapie sezonu już dawno nikt nie miał.
Polska ekstraklasa: Niemoc grupy pościgowej
Stołecznemu zespołowi udało się odjechać tak wyraźnie stawce, bo słabą formę na wiosnę prezentują zespoły, które znajdowały się za jej plecami. Drugie w stawce „Pasy” przegrały trzy ostatnie mecze (ostatnio 0:2 z Wisłą Kraków), a trzecia do niedawna Pogoń Szczecin na wygraną czeka od czterech kolejek (1:2 z Jagiellonią u siebie).
Szansę włączenia się do walki o miejsce w europejskich pucharach wykorzystują natomiast inni. Z wiceliderem punktami zrównał się Śląsk Wrocław (2:1 z Koroną Kielce), na punkt zbliżył się Lech Poznań (4:1 z Górnikiem Zabrze), a na dwa Piast Gliwice (1:0 z Arką Gdynia).
Tym samym szósty zespół w ekstraklasowej stawce od drugiego dzielą zaledwie dwa oczka. Wszystko wskazuje jednak na to, że wyścig o mistrzostwo już się w zasadzie rozstrzygnął, ale za plecami lidera będzie bardzo ciekawie do samego końca.
Na dole tabeli PKO Ekstraklasy bez zmian
Rozegrana we wtorek i środę 25. kolejka PKO Ekstraklasy nie przyniosła większych zmian na dole ligowej tabeli. Swoje mecze przegrywały znajdujące się na miejscach spadkowych Korona Kielce i Arka Gdynia oraz Górnik Zabrze, który utrzymał dwunasta pozycję i dystans pięciu oczek do strefy spadkowej.
Z14-krotnym Mistrzem Polski zrównała się dzięki zwycięstwu w 199. Derbach Krakowa „Biała Gwiazda”. Swoją sytuację poprawił nieco ŁKS Łódź, który pokonał 3:2 KGHM Zagłębie Lubin, ale strata beniaminka do bezpiecznego miejsca to wciąż dziesięć punktów.
Ponadto z dolnej połowy tabeli do górnej przeskoczył Raków Częstochowa, dzięki zwycięstwu w bezpośredniej potyczce z Wisłą Płock, która znalazła się po raz pierwszy od wielu miesięcy w drugiej części ligowej tabeli.
PKO Ekstraklasa: 26. kolejka już od piątku
Na kolejne spotkania kibice polskiej ekstraklasy długo nie będą musieli czekać. Inaugurujące 26. serię gier PKO Ekstraklasy już w najbliższy piątek od godziny 20:30. Mowa o potyczce Górnika Zabrze z Cracovią.
W sobotę i niedzielę, tradycyjnie już, odbędą się po trzy spotkania. W tym hitowa konfrontacja Legii Warszawa z Piastem Gliwice, aktualnego lidera i wicemistrza kraju z obrońcą tytułu sprzed roku.
Wyjątkowo zmagania zakończymy w poniedziałek, kiedy rozegrany zostanie mecz pomiędzy dwoma ekipami walczącymi o utrzymanie, Arką Gdynia i ŁKS-em Łódź.
