Ustawione mecze w e-sporcie. Rzeczywistość, przyszłość czy fikcja?
Spotkanie o trzecie miejsce turnieju e-sportowego StarLadder & i-League StarSeries Season 4 jeszcze długo będzie na ustach wszystkich. Wszystkiemu winna najlepsza drużyna świata, FaZe Clan. I bynajmniej nie chodzi o jej dobrą postawę.
Ustawione mecze w e-sporcie
Obstawianie e-sportu jest coraz popularniejsze. Młode pokolenie nie wyobraża sobie codzienności bez gier komputerowych, a turnieje gamingowe wzbudzają u nich tak samo duże, a może nawet większe, emocje niż imprezy z tradycyjnych dyscyplin sportowych.
Ten trend prawdopodobnie nie zwolni tempa, dlatego nie ma się co dziwić, że obecnie prawie każdy legalny bukmacher posiada w swojej ofercie zakłady na najważniejsze imprezy e-sportowe. W ostatnim czasie STS podpisał umowę z Polską Ligą Esportową, na mocy której został jej oficjalnym sponsorem.
StarLadder & i-League StarSeries Season 4 to turniej rozgrywany w popularnej strzelce Counter Strike: Global Offensive. Polacy mieli w tej imprezie swoich przedstawicieli z Virtus.Pro, jednak ci po dwóch porażkach i jednym zwycięstwie odpadli z rywalizacji. Ostatnio VP nie spisują się najlepiej, co nie zwiastuje niczego dobrego przed największą polską imprezą e-sportową – IEM 2018 Katowice!
W niedzielnym meczu o trzecie miejsce zmierzyli się ze sobą Team Liquid oraz FaZe Clan. Ta druga ekipa jest według światowych rankingów najlepsza na świecie, dlatego nic dziwnego, że była uważana za faworyta pojedynku o „brąz”.
Kursy przed spotkaniem nie mogły napawać optymizmem fanów Team Liquid. Za każdą postawioną złotówkę na zawodników tej drużyny można było zarobić w forBET ponad 3 złote. W przypadku FaZe – około dwudziestu groszy! Wnioski nasuwamy się same, ale ci, którzy spodziewali się łatwej przeprawy pretendentów do zwycięstwa mogli mieć wiele powodów do zdziwienia.
I chociaż niespodzianki w e-sporcie też się zdarzają, to w niedzielnej grze FaZe Clan nie widać było chęci rywalizacji. W pewnym momencie drugiej rundy wydawało się nawet, że mecz skończy się do zera. Komentatorzy tego wydarzenia nie mieli już wątpliwości kto zwycięży i zamiast opisywać konkretne sytuacje na placu boju, opowiadali dowcipy i dobrze się bawili, nie zajmując się spotkaniem.
FaZe Clan pod koniec meczu wzięło się za odrabianie strat i zrobiło to w znakomitym stylu, bo z wyniku 12:0 udało się doprowadzić do rezultatu 13:13. W dogrywce też działy się rzeczy co najmniej dziwne (np. zwycięstwo jednego gracza w walce przeciwko trzem). Najpierw dominowała jedna strona, by potem całkowicie oddać inicjatywę drugiej. W pewnych momentach nie wytrzymywali już sami transmitujący spotkanie, którzy w nie do końca dosłowny sposób mówili o scenariuszu meczu.
Kursy w Zakładach Na Żywo na to spotkanie dosłownie zmieniały się z sekundy na sekundę. Trudno się dziwić, bo i sytuacje poszczególnych zespołów diametralnie różniły się z każdą chwilą. Warto przy tym zauważyć, że przed trzecią rundą (decydującą o zwycięstwie) wyraźnie spadł kurs na Team Liquid. Przed meczem było ponad 3 złote, a w trakcie spotkania – już 2.40! Bukmacherzy zatem mieli świadomość, że w tym meczu może się wiele zdarzyć, a tak naprawdę nikogo nie można było nazwać stuprocentowym faworytem.
Nietrudno było oprzeć się wrażeniu, że drużyna FaZe w pewnych momentach po prostu grała tak, jak mogłaby to robić od samego początku, a chwilę później odpuszczała i dawała zaszaleć swoim rywalom. Czy rzeczywiście była to zasłona dymna i sposób na uniknięcie kar władz drużyny albo krytyki ze strony fanów? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Niesmak na pewno jednak pozostał, a sam mecz i postawa FaZe Clan dała do myślenia i pokazała, że być może w przyszłości w e-sporcie będzie dochodziło do takich samych afer bukmacherskich, jak w innych dyscyplinach sportowych.
Na chwilę obecną e-sport wydaje się jedną z „czystszych” dyscyplin, jakie można obstawiać w zakładach bukmacherskich. Czy taki stan rzeczy utrzyma się w najbliższych latach? Na pewno znajdą się ekipy, które na swojej dobrej formie postanowią zarobić. Pytanie, czy pewne federacje znajdą sposób na oszustów. Mamy nadzieję, że afer bukmacherskich w e-sporcie nie będzie albo będzie ich niewiele. Przecież to uczciwe zwycięstwa smakują najlepiej!