37-letni David Villa pozostanie czynnym piłkarzem najdalej do 1 stycznie 2020 roku. Zawodnik ze złotej generacji hiszpańskiego futbolu swoją decyzję przekazał w środę 13 listopada za pośrednictwem mediów społecznościowych.
David Villa mówi „pas”
O tym, że bieżący rok może być ostatnim David Villi w zawodowej piłce mówiło się od pewnego czasu. Sugerował to zresztą sam zainteresowany, ale kropkę nad „i” postawił zaledwie kilka godzin temu, zapowiadając swoje definitywne odejście po zakończeniu bieżących rozgrywek w Japonii, czyli najpóźniej w dniu 1 stycznie 2020 roku, po finale Pucharu Cesarza.
„Po 19 latach pracy zawodowej podjąłem decyzję o odejściu z zawodowego futbolu po zakończeniu bieżącego sezonu. Składam podziękowania wszystkim zespołom, trenerom i kolegom z drużyny, którzy pozwolili mi cieszyć się tą wymarzoną karierą. I dla mojej rodziny, która zawsze wspierała mnie w trudnych czasach. Moim celem jest zwieńczenie kariery zwycięstwem w Pucharze Cesarza z Visselem Kobe w dniu 1 stycznia. Odtąd będę nadal cieszyŁ się piłką nożną poprzez wszystkie projekty, które obecnie rozwijamy z grupą DV7. Dziękuję za całą miłość.” – napisał David Villa na swoim profilu.
Przed zespołem hiszpańskiego goleadora jeszcze trzy mecze w ramach J-Legue (japońskiej ekstraklasy – przyp.) oraz półfinał i ewentualny finał Pucharu Cesarza. Mecz 1/2 finału tych rozgrywek zaplanowano na 21 grudnia.
Złoty Villa
Hiszpańskiego napastnika nie trzeba szerzej przedstawiać żadnemu kibicowi piłki nożnej. To jeden z graczy złotego pokolenia reprezentacji największego kraju na Półwyspie Iberyjskim. Wraz z drużyną narodową sięgnął po mistrzostwo Europy w 2008 roku i po mistrzostw świata dwa lata później.
Liczne sukcesy święcił też w zespołach klubowych, a te największe w latach 2011-2013 w FC Barcelonie, z którą zdobył wszystkie możliwe trofea. Począwszy od tych krajowych, przez Ligę Mistrzów i Superpuchar UEFA, aż po Klubowe Mistrzostwo Świata.
Od początku bieżącego roku David Villa jest piłkarzem japońskiego Vissel Kobe, gdzie występują także Andres Iniesta i Łukasz Podolski. Pomimo upływających lat wciąż imponuje formą. W tym sezonie zdobył 12 goli i zaliczył parę asyst.
