Po piątku mistrz liderem, a w sobotę ligowy klasyk i „mecze o sześc punktów”!

Piłkarze Piasta Gliwice, którzy w minionym sezonie sensacyjnie wywalczyli mistrzostwo kraju, dzięki piątkowemu zwycięstwu 3:1 nad Jagiellonią Białystok wskoczyli na szczyt ligowej tabeli, z którego może zepchnąć ich z niego Legia Warszawa, jeśli wygra w ligowym klasyku z Górnikiem Zabrze.

Po piątku mistrz liderem, a w sobotę ligowy klasyk i „mecze o sześc punktów”! (Fot.: Ekstraklasa SA)

Piątek dla faworytów

W piątek 8 listopada odbyły się dwa mecze w ramach 15. kolejki PKO Ekstraklasy, która kończy pierwszą część rundy zasadniczej rozgrywek. W obu górą byli faworyci. Na inaugurację Śląsk Wrocław wygrał na wyjeździe z ŁKS-em Łódź po samobójczym trafieniu kapitana beniaminka i podstawowego reprezentanta polskiej młodzieżówki, Jana Sobocińskiego. Te trzy punkty pozwoliły wrocławianom objąć prowadzenie w stawce, ale tylko na jakieś dwie godziny.

Wszystko przez to, że swój ligowy pojedynek wygrał również obrońca tytułu, zespół Piasta Gliwice, który na własnym boisku rozbił drużynę Jagiellonii Białystok. Podopieczni Waldemara Fornalika już do przerwy prowadzili 2:0 po trafieniach Hiszpanów Felixa i Badii. Po przerwie kontaktową bramkę dla gości zdobył Jesus Imaz, ale na kwadrans przed końcem raz jeszcze dał o sobie znać Felix, pozbawiając przyjezdnych nadziei na cokolwiek.

Legia kontra Górnik

W sobotę rozegrane zostaną trzy kolejne spotkania „niepodległościowej” kolejki PKO Ekstraklasy, ale kibiców w całym kraju elektryzuje głównie starcie Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze, które ma ogromny, historyczny ładunek.

Choć klub z Górnego Śląska z ostatniego mistrzostwa kraju cieszył ponad 30 lat temu, to wciąż ma o jeden tytuł więcej od panujących w ostatnich sezonach na krajowym podwórku „Wojskowych”. Do tego dochodzą jeszcze odwieczne animozje pomiędzy Ślązakami a warszawiakami, co dodaje dodatkowego smaczku tej rywalizacji.

Podobnie jak wydarzenia z letniego okna transferowego, kiedy to stołeczny klub sprowadził wypromowanego w Zabrzu wiosną Gruzina Waleriane Gwilię, który miał wcześniej podobno deklarować, że nie zagra w żadnym innym klubie.

Dziś jest piłkarzem warszawskiej ekipy i wiele wskazuje, że po sobotniej potyczce będzie miał więcej powodów do radości od swoich niedawnych kolegów, którym Legia na wyjazdach nie leży od lat.

Mecze o sześć punktów

Jako pierwsi na boisko w sobotnie popołudnie wybiegną jednak zawodnicy Wisły Płock i Cracovii, a więc zespołów, które znajdują się w czubie tabeli i które dzieli zaledwie jeden punkt. Na dziś o jedno oczko więcej mają „Pasy”. Dodatkowego smaczku tej konfrontacji dodaje zadawniony konflikt pomiędzy trenerami Radosławem Sobolewskim i Michałem Probierzem, którzy od lat nie podają sobie ręki. Na murawie powinno być równie ciekawie. Zwłaszcza, że na boisku pojawi się najlepszy piłkarz października.

Sobotę z PKO Ekstraklasą zakończy kolejny mecz ekip, które dzieli zaledwie jedno oczko. Z tą różnicą, że ze szczytów ligowej tabeli przeniesiemy się na jej dno, gdzie zakotwiczyli piłkarze Arki Gdynia i Wisły Kraków. „Biała Gwiazda” ma o jedno oczko więcej i zagra u siebie, ale ostatnio jest w fatalnej dyspozycji, o czym świadczy bilans sześciu kolejny porażek. Gdynianie w tym samym okresie zaliczyli przynajmniej dwa remisy.

Przypominamy, że 15. kolejka PKO Ekstraklasy nie tylko kończy pierwszą część rundy zasadniczej rozgrywek, ale jest też ostatnią przed listopadową przerwą reprezentacyjną.

0 / 5. Ocen: 0

Bartosz Czykier

Zajmuję się na blogu głównie newsami ze świata sportu, przede wszystkim siatkówka i piłka nożna, interesuję się również polityk i zakładami sportowymi.
Back to top button