Choć za nami dopiero kilka kolejek włoskiej Serie A1, to na Półwyspie Apenińskim od kilku dni mówi się o ewentualnym zwolnieniu Vitala Heynena z powodu przeciętnych wyników Sir Safety Conad Perugia w lidze. Czwartkowe zwycięstwo z Padwą, którego ojcem był Wilfredo Leon, powinno jednak nieco uspokoić nastroje.
Wilfredo Leon MVP meczu z Padwą
Spekulacje o rzekomo niepewnej przyszłości Vitala Heynena wzięły się stąd, że ekscentryczny właściciel i prezes klubu z Perugii zdobył się na otwartą krytykę postawy swojego zespołu, który przed czwartkowym pojedynkiem tracił już 11 punktów do liderującej stawce Cucine Lube Civitanovy, z którą Leon i spółka przegrali w weekend bezpośrednie starcie (1:3).
Belgijski szkoleniowiec uspokajał jednak nastroje, zwracając uwagę na problemy zdrowotne oraz dobrą grę rywala oraz zdobycie Superpucharu Włoch 2019, gdzie udało się pokonać zespoły z Trydentu i Modeny. Do wyciszenia tematu potrzebne było jednak pewne zwycięstwo przeciwko Padwie w czwartek i to się udało.
Perugia wygrała 3:1, a poprowadził ją do zwycięstwa właśnie Wilfredo Leon, który był najlepszym zawodnikiem meczu. Na swoim koncie zapisał 19 punktów w ataku na wysokiej skuteczności (59%), trzy asy serwisowe i jeden blok. W sumie zdobył więc 23 oczka.
Leon, Kurek i Muzaj najlepsi w lidze
Okazała zdobycz w czwartkowym starciu pozwoliła Wilfredo Leonowi, który został w piątek nominowany do tytułu Sportowca Roku w Polsce, pozwoliła mu wskoczyć na drugie miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących graczy włoskiej Serie A1. Tegoroczny reprezentant naszego kraju ma na swoim koncie 103 oczka.
Więcej uzbierał tylko atakujący Vero Volley Monza, Bartosz Kurek, który zaliczył już 119 punktowych akcji. Jeszcze lepszym bilansem, ale już w rosyjskiej Superlidze, może pochwalić się Maciej Muzaj z Gazpromu-Jurgi Surgut, która zdobył 123 punkty i również nie ma sobie równych.
Jak widać, selekcjoner Vital Heynen może się cieszyć z dyspozycji swoich reprezentacyjnych armat. Zwłaszcza w kontekście przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
