Czy warto grać przeciwko całemu światu?

Istotą zawierania wartościowych zakładów nie jest obstawianie w sytuacji, gdy mamy nadzieję na wygraną, ale gdy prawdopodobieństwo wygranej jest większe niż sugerują kursy bukmacherów. Tylko jeśli wiemy, że prawdopodobieństwo to tylko liczby to jak wybrać wartościowy zakład?

Teorię, która przedstawię w tym artykule nie można rozpatrywać na podstawie jednego zakładu czy nawet kilkudziesięciu. Wartościową będzie próbka setek zakładów, albo nawet tysięcy. Chciałbym Ci tylko przedstawić mój punkt widzenia, że czasami warto grać przeciw wszystkim i przeciw temu co podpowiada nam intuicja.

Na początek należy przypomnieć jak powstaje kurs bukmacherski i co się z nim dzieje, gdy klienci mają możliwość obstawiania.

Kurs jest wyliczony przez oddsmakerów/analityków na podstawie statystyk i około meczowych informacji. Następnie kurs jest dodawany do oferty i gracze mają możliwość gry. W tym czasie kurs może ulegać zmianie, jeśli pojawią się jakieś nowe informacje lub klienci z jakiegoś powody na „jedną stronę” zakładu grają zdecydowanie więcej niż na drugą.

Właśnie ten drugi powód może być szansą na uzyskanie zysku.

Posłużymy się tutaj przykładem, aby lepiej zobrazować całe zjawisko.

W ofercie bukmachera występuje mecz tenisowy: J.Kowalski – A.Nowak.

Na poczet przykładu przewidują, że bukmacher idealnie oszacował szanse zawodników i nie pobiera marży na ten mecz.

Kursy na zwycięstwo każdego zawodnika prezentują się tak:

J.Kowalski 1,3 vs.   A.Nowak 4,33

Analityk oszacował, że Kowalki ma na zwycięstwo 76,9%, a Nowak 23,1%.

W praktyce kursy w graniach 1,3 są bardzo często wybierane przez klientów firm bukmacherskich, są to tak zwane potocznie kursy „na podbicie”.

Jeśli duża grupa graczy będzie obstawiała zwycięstwo Kowalskiego, to bukmacher, aby niwelować ewentualne straty, obniż kurs na faworyta. W ten sposób będzie się również starał zachęcić klientów, aby zaczęli grać na drugą stronę (Nowaka). Dla bukmachera idealną sytuacją jest, gdy na dwie strony nagrane są równe kwoty, dlatego że zarabia on wtedy na marży (w tym przypadku, jak pisałem wcześniej, nie uwzględnialiśmy jej).

Załóżmy, że operator przyjął już sporą kwotę na zwycięstwo Kowalskiego i postanowił zmniejszyć kurs na faworyta. Po zmianach prezentują się one tak:

J.Kowalski 1,18 vs.   A.Nowak 6,55

W takim wypadku, z kursu wychodzi, że prawdopodobieństwo zwycięstwa Nowaka wynosi ok. 15%.

Jeśli jesteś pewny, że nie pojawiły się jakieś nowe informacje odnośnie meczu, tylko zmiana kursu była podyktowana dużą liczbą zakładów, z matematycznego punktu widzenia opłaca Ci się postawić na zwycięstwo underdoga.

Z „nowego” kursu wynika, że szanse na zwycięstwo masz 15%, lecz realnie wynoszą one 23,1% („stary” kurs).

Matematykę znasz i widzisz, że taki zakład w długiej perspektywie powinien Ci dać 8,1% zysku.

Tylko skąd wiedzieć, że zmiana kursu została podyktowana stawkami klientów, a nie jakimiś informacjami? Po pierwsze, musisz obserwować co sugerują Ci inni gracz, czyli np. wpisy na forum: „gracie dziś na X, kurs 1,25 – to jest pewniak”. Często najlepsi bukmacherzy na swoich stronach mają czaty, gdzie widać wymianę zdań między graczami.

Najlepsze w tej całej sytuacji jest fakt, że nawet nie musisz zwracać uwagę na klientów, tylko na kursy i to w najważniejszych ligach typu Liga Mistrzów. Kurs 1,4 na zwycięstwo Barcelony przed własna publicznością  z Viktorią Pilzno wydaje się być atrakcyjny i na pewno bukmacher odnotuje duże wkłady finansowe na ten typ, szczególnie ze strony rekreacyjnych graczy. Im bliżej meczu, tym większe wkłady i kurs na Barcelonę powinien lecieć w dół co oznacza wyższy kurs na Pilzno.

Zagrać na zwycięstwo Viktorii Pilzno na Camp Nou jest szalone? Zdecydowanie, ale matematyka będzie po naszej stronie i w długim okresie czasu tego typu zakłady powinny nam przynieść zysk.

0 / 5. Ocen: 0

Ariel Maksym

Ariel jest już od lat w branży hazardowej, wie o zakładach bukmacherskich wszystko. Jeden z najbardziej poinformowanych ludzi w Polsce. Branże bukmacherską ma w jednym palcu.
Back to top button